Lewastronamocy Lewastronamocy
587
BLOG

Oskarżam!

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 7

 

A co! Ostatnio taka moda, aby wszystkich wokół oskarżać, więc pomyślałem, że się przyłączę. Wszystkich szukających pikantnych inwektyw czy ostrych, anonimowych ataków muszę jednak zmartwić. Anonimowo nie piszę i inwektyw też nie będzie. A oskarżam .... - uwaga fanfary - ... lewicę i centrolewicę kompromitującą się "byciem ponad tym", "byciem niezależną".

Ja rozumiem wszystko. Prywatne ambicje, partyjne utarczki,  historie i historyjki z lat minionych, chęć bycia na liście wyżej od drugiego nielubianego, byłego kolegi partyjnego. Ględzenie, narzekanie, ciumcianie. Na to wszystko Drogie Panie i Drodzy Panowie mieliście czas przez całe długie miesiące dominacji POPiS! Niestety względnie stabilny, można powiedzieć że przez te same miesiące co Wasze bezsensowne ględzenie nudny i przewidywalny do bólu system zaczyna się przepoczwarzać. Przepoczwarzać w coś bardzo nieładnego, czego normalna, demokratyczna część społeczeństwa oglądać nie chce.

Aby jednak przekonać do siebie naprawdę potężną grupę rodaków trzeba zacząć działać! Tymczasem Wy w większości dalej w zaciszu swoich gabinetów popijacie kawę, bagatelizujecie i ewentualnie jako działający na rzecz społecznego ładu pod skrzydłami partii Donalda Tuska, bądź niezależni (de facto wspomagający ten betonowy system) biegniecie do dużej stacji telewizyjnej, aby troszkę pośmiać się z prawicy, troszkę pokazać bezwład lewicy (z której podobno się wywodzicie?!) i zbić kilka punktów do swojej eksperckości. Tak dalej nie można!

Kusi mnie, cholernie mnie kusi, aby rzucić nazwiskami, jednak z drugiej strony chyba nie warto. Każdy kto w minimalnym stopniu analizuje sytuację na polskiej scenie wie jaki minister lubi sobie czasem pogawędzić w rządowych ławach z bliskim mu tak bardzo Jarosławem Gowinem, czy jacy Panowie Senatorowie (niezależnie i ponad tym) narzekają na wszystko co wokół nich występuje.

Opisałem pewne lewicowe środowisko, ale nie tylko o nim należy tutaj w kontekście niemocy wspomnieć. Pewna niebiedna partia z siedzibą na Chmielnej  - jakby nie patrzeć zdecydowanie na lewo od Platformy, pewni ludzie z demokracją w nazwie, którzy podobno otworzyli coś na nowo, pewni ekolodzy, którzy też swoje ambicje mają i o prawicowość oskrażyć ich nie można. Te wszystkie środowiska wbrew programowym różnicom, jakie przecież występują muszą zacząć bardzo, ale to bardzo ścisłą współpracę.

Panie i Panowie! O tych ambicjach jeszcze słówko. Ja wiem, że "Kowalski" będzie chciał być wyżej od "Nowaka", a "Milewska" (w imię parytetu oczywiście) nie zejdzie za "Lisa", ale wbijcie sobie do Waszych analitycznych rzekomo umysłów kilka bardzo prostych i niepodważalnych prawd! Przy poparciu idącym (powiedzmy ostrożnie) w 20, a może nawet więcej procent ordynacja wyborcza przewiduje  takie premie w postaci mandatów, że starczy dla Was wszystkich! Dla Kowalskiego, Nowaka i Milewskiej, a jak Lis się nie załapie, to nie dlatego, że był spisek i z tego okręgu wszedł tylko jeden poseł tylko dlatego, że był nieudolny i niewydolny! Zapamiętajcie to sobie, bo moment przed nami ważny!

Obronienie Unii Europejskiej, promowanie tolerancji, brak zgody na dyskryminację czy dopasowywanie Ustawy Zasadniczej pod "widzimisie" oraz chore sny i marzenia bandy frustratów nie jest warte podziałów i konfliktów o to kto wyżej na liście oraz jaki rodzaj elektrowni zbudujemy, czy też czy podatek wyniesie 35% bądź 40% dla najlepiej zarabiających. Ja w żadnym wypadku tych tematów NIE BAGATELIZUJĘ, jednak stoi przed nami wyzwanie wykraczające poza te drugoplanowe obecnie dyskusje. Wyzwanie wymagające krzyknięcia "wszystkie ręce na pokład", bo chwila tego wymaga.

To jeszcze nie koniec mojego wywodu. Drodzy eksperci, drodzy naukowcy, drodzy dziennikarze. Wy też nieco się "ogarnijcie". To również przez Was jest jak jest i stoi przed nami poważne zagrożenie. Przez długie lata "grzecznie walczyliście" w studiach telewizyjnych, gazetach i na debatach jako "Ci niezależni". Polemizowaliście z grupą partyjnych profesorów, partyjnych dziennikarzy i partyjnych ekspertów, dla których nie było obciachem wspomaganie ogromnej dziś prawicowej przestrzeni w Internecie. Walczyli o określone cele, wychowywali na swoich bredniach młodzież i mamy efekt.

Stworzono gigantyczny konglomerat portali, stacji radiowych i internetowych telewizji, którego po drugiej stronie dziś nie ma. Nie ma także przez Was. Bo a nóż jakiś ekspert z portalu braci Karnowskich zarzuci Wam nieczyste działanie. Łatwiej w końcu zaatakować tych bliższych ideowo za niemoc, nie myśląc już o tym, że sami możecie zadziałać. Niezależnym nie przystoi!

Za spokojnie się Wam żyło, oj za spokojnie. Tymczasem czasy Targalskiego i innych "Orłów" mogą nadejść szybciej niż się Wam zdaje. Wówczas zamiast martwić się o przyczepioną Wam łatkę, zaczniecie martwić się o pracę na uczelni, w firmie, bądź reprezentowanym przez Was medium. Ku przestrodze!

PS

Bardzo pozytywnie oceniam wspólne działania Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Ruchu Palikota na rzecz sprzeciwienia się wszystkiemu temu, co obserwujemy po wydarzeniach 11 listopada. Mam nadzieję (choć kiedyś nie byłem tego zwolennikiem), że to początek serii pojednań, o których mówię.

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka