Lewastronamocy Lewastronamocy
374
BLOG

Użyteczni

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 4

"Użyteczny idiota" bądź jak kto woli "pożyteczny idiota". Chyba każdy zna to niezbyt ładne określenie. Do idiotów nie ma co konkretnych ludzi przyrównywać, bo każdy swoimi słowami wystawia sobie odpowiednie świadectwo. Że niektórzy każdego dnia odwalają 300%  propagandowej normy warto już  jednak napisać.  Wydarzenia na UW pokazały to dobitnie.

Co trzeba mieć w głowie, aby stawiać znak równości między sprzeciwem wobec debaty narodowców na UW, a  wykładem pracowniczki tejże uczelni. Wykład to wykład - przemawia jedna osoba, jest część na przedstawienie przez nią określonych tez, teorii, subiektywnego opisu sytuacji.  Jest tam jednak też część na pytania - niekoniecznie wygodne. Tutaj gówniarstwo w kominiarkach mogło się popisać. Nie zrobiło tego jednak, bo zabrakło ogłady i kultury. Uniwersytet bowiem to nie stadion.

Debata narodowców nie miała nawet mieć formuły debaty i była po prostu w założeniu spotkaniem grupy ludzi o jednorodnych poglądach. Usiłowano wprowadzić elementy kampanii wyborczej w murach uczelni. Ja rozumiem, że osoby dotknięte decyzją rektora UW miały ochotę zaprotestować. Do protestowania jest jednak ulica, dziedziniec uczelni czy media. Nie natomiast mury jednej z najlepszych, jeśli nie najlepszej polskiej uczelni, a dokładnie jej serce - Auditorium Maximum.

"Użytecznych" dbających o odpowiednie przedstawienie sytuacji jest wielu. Politycy, przedstawiciele mediów, wiecznie pokrzywdzeni narodowcy. Z reguły najgłośniej krzyczący o lewactwie i władzy odwalających ramię w ramię propagandową pracę przeciwko "prawdziwym Polakom" sami zachowują się niczym po odpowiednim przeszkoleniu w sprawach propagandowych. Wyjaśnień mamy więc setki. Żadne nie trzyma się kupy. Z ironicznym uśmiechem czytałem wczorajsze wypociny prawicowych portali pokazujące przebieg wydarzeń na UW, pod którymi podpisywały się "zespoły redakcyjne", nie natomiast konkretni autorzy. W sumie się nie dziwię, bo takiego obciachu nie ma co firmować nazwiskiem. Odciął się Samuel Pereira, odciął się Wojciech Mucha - obu Panów trudno o brak politycznych poglądów posądzić.

Anonimowe relacje z wydarzenia nie zostawiały jednak wątpliwości: "młodzież była szykanowana", "nie zrobili nic złego", "ograniczono ich możliwość debatowania blokując możliwość wysłuchania wykładu". Skoro wykładu będzie się wkrótce wysłuchiwało w kominiarkach, chustach, z wykrzykiwanymi inwektywami i groźbami karalnymi wobec światopoglądowych przeciwników to okej - złamano ich prawo. Póki co żyjemy jednak jeszcze w kraju cywilizowanym i demokratycznym. Póki co.

Posłowi Górskiemu, redaktorowi Terlikowskiemu, redaktorowi Karnowskiemu i wielu, wielu innym, którzy tworzą hiperśmieszne konstrukcje słowne, aby potępić nie potępiając jednocześnie gratuluję wysiłków. Nawet niektórzy z Waszych czytelników czują niesmak. Ale pracujcie dalej. Może jakaś prawicowa bojówka nagrodzi Was "Złotym Krzyżem Zasługi". A, sorry - nie dodałem. "Złotym Celtyckim Krzyżem Zasługi."

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka