Lewastronamocy Lewastronamocy
549
BLOG

Zohydzenie

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 6


Donald Tusk nawet w najczarniejszych snach nie przewidywał zapewne jak niefortunnie dla niego potoczą się wybory do władz lokalnych Platformy. Zagrał ryzykownie i zapewne gdyby znał konsekwencje swojej gry, wolałby oddać Grzegorzowi Schetynie kilka regionów walkowerem. Efekty gry? Oburzenie obywateli, rozwijająca się afera i największy od niepamiętnych czasów kryzys w Platformie Obywatelskiej.

Afera hazardowa może okazać się nieistotna w porównaniu z tym, przed czym obecnie staje Platforma. Niestety sprawa kupowania głosów w wyborach lokalnych wewnątrz partii to nie tylko jej sprawa. Partia rządząca traktuje stanowiska w spółkach Skarbu Państwa oraz podległym samorządom firmach jak prywatny folwark. Niby każdy z nas o tym wiedział, niby ciągle się o tym mówi, ale jest znacząca różnica gdy mamy do czynienia z "niby", a gdy naocznie widzimy jak to się załatwia.

Szokuje ocena sytuacji. Oczywiście - każdy z nas wie, że całe nagrania, które wymykają się do mediów jedno po drugim to pokłosie wojny Tusk - Schetyna. Nie widzę tutaj jednak większej winy drugiego z Panów. Gnębiony i upokarzany człowiek zwykle się odgryza. Robi to i tak kulturalnie, a że skutecznie... to tylko należy pochwalić. Gdy słyszę Pawła Grasia czy Andrzeja Biernata, którzy ponad czystość i uczciwość stawiają dobre funkcjonowanie partii i mówią o złym stylu w jakim sprawę kampanii wyborczej załatwiano nie wiem co powiedzieć. Nie jest w oczach wypowiadających te słowa naganne załatwianie stanowisk. Nie pasuje za to, że robiono to na tyle niefortunnie, że załatwiacze zostali zdemaskowani.

Podobnie sprawę relacjonuje część mediów. Złym nie jest Europoseł Protasiewicz, Przewodniczący Tusk czy pomniejszy załatwiacze, którzy handlują miejscami w spółkach Skarbu Państwa tak, jakby należały do nich. Dla części dziennikarzy brutalnym jest Schetyna, bo ludzie utożsamiani z nim nagrali, bo to nieładnie, bo nie wypada, bo wiadomo jak nieczysto Grzegorz pogrywa. Dulszczyzna do potęgi "entej".

Nie mają się co cieszyć politycy konkurencyjnych partii w mainstreamu. Tak, zapewne przybędzie PiS, może znów ponad próg wskoczy PSL, pewnie umocnią się SLD i Twój Ruch. Nikt nie umocni się jednak na tyle, aby być wygranym. Przegrywa społeczeństwo. Znów ubędzie osób chcących wziąć udział w głosowaniu, znów zyskają populiści i niebezpieczni radykałowie, którzy argumenty dostają przyniesione na tacy przez rywali.

Mamy do czynienia z wielkim kryzysem nie tylko w PO. Do tej pory uważałem, że przedwczesne wybory to tylko straszak. Przypomnienie o scenariuszu, którzy nie ma szans realizacji chociażby dzięki trzęsącym się ze strachu uciekinierom z dawnego Ruchu Palikota. Dziś widzę, że scenariusz ten jest możliwy. W Platformie Obywatelskiej - podobnie jak w innych ugrupowaniach - jest grupa porządnych, uczciwych ludzi, którzy mają dość. Ludzi, którzy są w stanie powiedzieć "pas", aby zachować twarz. Wśród dużej grupy działaczy PO widać determinację i obrzydzenie tym, co robią ich koledzy. Postawa sama w sobie bardzo pozytywna, ale w chwili obecnej jej konsekwencje mogą spowodować wielki chaos.

Chaos, na którym o czym pisałem wcześniej zyskają najwięksi populiści. A że mamy do czynienia z kryzysem największym od dawna nie trzeba chyba przekonywac. Przy Schetynie osoby takie jak Gowin, Ziobro czy Kurski to postaci nieznaczące. Po raz pierwszy mamy do czynienia z otwartą wojną między dwoma politykami, posiadającymi za sobą mnóstwo szabel. Wojna bronią białą kończy się zwykle rozlewem krwi. Czy krew poleje także tym razem? Zapewne tak.

Szkoda, że rządzący obrzucając się w mediach błotem niczym w talk show Jerrego Springera upuszczają także krew z obywateli, coraz bardziej zniechęconych, coraz mniej ufającym, coraz częściej składającym się ku radykalizmom.
 

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka